piątek, 13 lutego 2015

Za mamusię, za tatusia, leci samolocik...

...kochane niejadki.

Kilka dni temu obiecałam na fanpage'u, że pojawi się post dla rodziców niejadków. Z obietnicy się wywiązuję i zapraszam do lektury :). 




Zacznijmy od początku i ustalmy jedną rzecz - co to znaczy, że dziecko jest niejadkiem, że je za mało? Co dla Ciebie znaczy 'za mało'? Musisz wiedzieć, że dziecko nie ma obowiązku zjedzenia całej porcji, dziecko ma malutki żołądek i wmuszanie w niego na siłę, może mieć odwrotne efekty. Nie możesz liczyć też na to, że dziecko zje ze smakiem wszystko, co mu zaproponujesz. To jest mały człowiek z prawem do własnych upodobań kulinarnych. W dzisiejszym poście napiszę kilka sposobów, wypróbowanych na mojej córce, która też mało je ale nauczyłam się z tym żyć, w przeciwnym razie bym osiwiała :).




Jak pisałam wcześniej, dziecko ma swoje ulubione smaki, innych rzeczy musi spróbować wielokrotnie, żeby stwierdzić, że mu smakują. Daj swojemu dziecku wybór. Posadź malucha w krzesełku do karmienia bądź na swoich kolanach, postaw przed nim kilka propozycji, kawałek marchewki, kilka różyczek kalafiora, kawałki mięsa itp. Pozwól dziecku poznać konsystencję posiłku, co jest twarde, co miękkie, wilgotne, chrupiące,  soczyste, ciepłe, zimne. Pierwsze dni będą zabawą jedzeniem, będzie też dużo sprzątania ale przecież to wszystko dla dobra dziecka :) .



Omiń etap papkowania. Jedząc posiłki w kawałkach, np pokrojone w słupki (takie najłatwiej chwycić w rączkę) dajesz dziecku możliwość rozwijania koordynacji ruchowej, ruch ręką - talerz -> usta. Odgryzając, odrywając i żując dziecko rozwija sobie aparat mowy, logopedzi bardzo polecają te wlaśnie metodę karmienia. Dziecko nie musi mieć zębów, żeby zjeść uparowaną marchew, więc tym się nie martw. Są natomiast trzy podstawowe zasady, beż których nie możesz dziecka w ten sposób karmić. Musi ono już samo stabilnie siedzieć, mieć ukończony 6 miesiąc życia i wykazywać zainteresowanie jedzeniem. 



Nie karm dziecka łyżeczką, gdy ono tego nie chce. Nie baw się w słynny 'leci samolocik', czy 'za mamę, za babcię'. Jeśli dziecko chce jeść, samo chętnie otworzy buzię, jeśli nie, to dobitnie ci to zakomunikuje. Wpychanie dziecku łyżeczki do ust niemal siłą może doprowadzić do zaburzeń odżywiania. Dziecko musi czuć, że jest szanowane, jeśli nie chce już jeść, to spokojnie przerwij posiłek.



Jedz z dzieckiem. Nikt nie chciałby jeść mdłej kaszy, czy papki z rozgotowanych warzyw, podczas gdy inni domownicy wcinają pizzę. Musisz zmienić swoje nawyki żywieniowe, jeszcze mi za to podziękujesz :). Jedz to, co możesz dać swojemu dziecku, siadajcie do posiłku razem. Dzieci są bardzo mądre i nie dadzą się robić w balona. Jeśli nie potrafisz zrezygnować z soli, osól danie już na swoim talerzu. Ta metoda ma same plusy - jesz zdrowiej i nie musisz gotować dwóch obiadów.



Posiłek nie może kojarzyć się dziecku ze stresem. Nie możesz obiecywać dziecku nagrody za zjedzenie obiadu, bo wtedy dziecko traktuje obiad jako przykry obowiązek, za którego spełnienie będzie coś przyjemnego. Problem w tym, że to obiad ma być czymś przyjemnym, dlatego zachowaj przy jedzeniu spokojną atmosferę, nie denerwuj się, gdy dziecko nie zje całej porcji, szanuj je i jego potrzeby. Nikt nie lubi jeść ponad swoje siły i możliwości. Dla uspokojenia możesz sobie zrobić tygodniowy bilans. Spisuj w notesie co danego dnia zjadło Twoje dziecko. Przekonasz się, że było tego więcej niż myślisz i że posiłek opuszczony jednego dnia, następnego jest nadrabiany.


Mam nadzieję, że moje doświadczenie z niejadkiem chociaż trochę Wam pomoże i Was uspokoi. Pamiętajcie, że dzieci same się nie zagłodzą, trzeba im ufać i wsłuchać się w ich organizmy :).

Pozdrawiam :*

Zapraszam na mój facebook'owy fanpage:Mama tata i reszta swiata

6 komentarzy:

  1. Bardzo przydatny post :) U mnie to jeszcze potrwa zanim będę miała taki problem. Póki co maluszek je wszystko co mu daje :) Bo jest jeszcze u mnie w brzuszku.
    Serdecznie Was pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, wiem, obserwuję bloga! :) szczęśliwego rozwiązania życzę :). Pozdrawiam.

      Usuń
  2. A co jeżeli dziecko nawet nie chce spróbować, wziąć do buzi pierwszej łyżeczki? Płacze i histeryzuje, a kiedy po kilku minutach weźmie posiłek do buzi orientuje się, że jest ok i dalej już je. Co wtedy, zmuszać do wzięcia tej pierwszej łyżeczki. To jednak wywołuje negatywne emocje. Mam zagadkę do rozwiązania :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A w jakim wieku dziecko? Nie dawać łyżeczką, dziecko nawet 6 miesięczne dobrze sobie radzi samo, jedząc paluszkami, uwierz mi, że z czystej ciekawości weźmie kęs do buzi :) jeśli starsze dziecko to daj łyżeczkę i niech sama próbuje :) musi się zaciekawić jedzeniem ,wtedy będzie chętnie smakować nowości.

      Usuń
    2. Ma rok i na obiad nie chce jeść nic poza słoiczkami :/

      Usuń
    3. Oj to niedobrze, słoiczkowe jedzenie jest bardzo przetworzone i mało w nim wartości odżywczych. Spróbuj opisanego przeze mnie sposobu, postaw przed nią talerzyk z kawałkami warzyw i mięsa jeśli je jada :) może sięuda. Albo lepiej na tace od krzesełka, bo talerzyk może polecieć wraz z posiłkiem dalej niż widzisz :D

      Usuń