poniedziałek, 16 lutego 2015

Wszechwiedząca...

 ...czyli kilka słów o najmądrzejszych mamuskach.


Dzisiejszy post nieco spontaniczny, pisany pod wpływem emocji. Negatywnych emocji. Po raz kolejny moją inspiracją jest facecbook'owa 'Beka z mamuś na forach' - dzięki, że jesteście <3. Bardzo lubię tę społeczność, bo czytając wymysły matek można się nieźle pośmiać i poprawić sobie humor. Jednak to, co opublikowano wczoraj... to już śmieszne nie było. 



Do rzeczy. Pojawił się wczoraj wpis ze zdjęciami mamy, która chwaliła się na facebook'u, że jej czteromiesięczne dziecko chodzi (a raczej, jak słusznie admin to nazwał 'mama chodziła dzieckiem') oraz jak pięknie je - na leżąco.

O przedwczesnym stawianiu dziecka, wręcz na siłę i o karmieniu go przed 6 miesiącem życia już kiedyś pisałam i w tej prawie moje zdanie się nie zmienia. Jak ktoś nie wie zapraszam TUTAJ. Dzisiaj chciałabym napisać o innym problemie. Dlaczego matki uważają się za najmądrzejsze na świecie, jednocześnie broniąc się rękami i nogami przed jakąkolwiek wiedzą? 

To, że robi dziecku krzywdę, to inny problem. Można by pomyśleć, że robi to nieświadomie, że nie wie, że tak nie wolno, że nikt jej nie powiedział. Sęk w tym, że ona wie, że robi źle. Inna mama, która ją skrytykowała została usunięta z jej grona znajomych. Kobiety nie brońcie się tak przed wiedzą! Ja wiem... intuicja, serce matki itp. Tylko, że jest też coś takiego jak wiedza, jak wieloletnie badania, jak eksperci. Czy nie warto czasem ich posłuchać?

Moja rada, jeśli ktoś mówi Ci, że robisz coś, co może skrzywdzić Twoje dziecko, to kobieto! zastanów się, czy przypadkiem nie ma on racji. Wiedzę masz na wyciągnięcie ręki. Wrzucasz kretyńskie zdjęcia na fejsa, więc chyba potrafisz korzystać z internetu. Włącz sobie pierwszą lepszą publikację w internecie, zadzwoń do lekarza, spytaj kogoś kto się na tym zna a nie kogoś kto kieruje się intuicją! 

Matki są wpatrzonymi w siebie egoistkami. Każda najmądrzejsza, każda idealna, każda ma najlepsze metody wychowywania... Oczywiście za jakieś niepowodzenia dziecka, lub za jego choroby winny jest cały świat tylko nie idealna mamuśka. Za otyłość dziecka nie odpowiada matka, karmiąca go danonkami na leżąco, od 4 miesiąca życia. Skądże znowu! Przecież to wszystko przez sklepik szkolny. A kto jest winien  wady postawy u dziecka? Nie! Nie mama, która "chodzi 4 miesięczniakiem", która wsadza go do chodzika, żeby pochwalić się na fejsie. Nie, nie. To wina wuefisty, bo źle prowadzi zajęcia...

Tak, ja wiem, już zauważyłam, że Wy wszystkie jesteście idealne, a jak ktoś zwróci Wam uwagę, to trzeba go usunąć. Tylko taka jedna rada ode mnie. Tu chodzi o Twoje dziecko. Chcesz dla niego źle? Nie sądzę. Pomyśl więc nieco szerzej i zauważ, że na tym świecie są też inni niezwykle mądrzy ludzie, eksperci w wielu dziedzinach, w których Ty kierujesz się tylko intuicją. Jeśli chodzi o dobro dziecka, poruszyłabym niebo i ziemię, żeby dowiedzieć się, czy na pewno postępuję właściwie. Szczególnie w sytuacji, gdzie pojawia się tyle głosów krytyki.



Nie mamusiu, nie jesteś najmądrzejsza na świecie. Czas to dostrzec, póki nie jest za późno :).

Całuję i pozdrawiam. 

Zapraszam na mój facebook'owy fanpage: mama tata i reszta swiata

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz